Ostatnio mam pewne dziwne sytuacje. Na zasadzie że się rozwijam energetycznie doświadczają pewnych sytuacji i z pewnymi osobami dyskutuje na ten temat. Oczywiście rozumiem to że każdy ma swój punkt pojmowania i nie neguje tego w żaden sposób, bo gdybyśmy wszyscy byli tacy sami było by strasznie nudno na świecie. Jednak jak można krytykować coś czego się nie zna, nie wspominając że  nie rozumie a straszliwie się  wzbrania przed tym.Jeszcze mogę zrozumieć ludzi którzy nie mają do czynienia ze sprawami ezoterycznymi. Ale jak już osoba która przeżyła i widziała w swoim życiu nie jedno sugeruje mi że sobie coś wymyśliłam nie jest  w żaden sposób miłe i zrozumiałe. Generalnie mam takie poczucie że jeżeli ktoś chce "podciąć nam skrzydła" to najczęściej próbuje wmówić nam, że to czego doświadczamy dzieje że jedynie w naszej sferze pojmowania psychicznego. Co za tym idzie konkretnie mówiąc wysyła nas do specjalisty. I to wszystko dlatego że nie może zrozumieć jak pewne sytuację mogą mieć miejsce. A przecież zapomina o korelacji między innymi światami i przenikaniu się różnego rodzaju zjawisk paranormalnych i nie tylko.

Czy Wy też macie podobne sytuacje ?

Chyba każdy ma :) Widzisz ludzie negują coś czego nie znają bo wszyscy mówią że ''tego nie ma'' albo ''to jest dziwne'' lub ''to jest chore, nie możliwe i trzeba wyśmiać''. Jeśli ludzie czegoś nie rozumieją, niszczą to. Ja się tylko z takich śmieje xD Cieszmy się że tacy nie jesteśmy.
Ja ogólnie zaczęłam gardzić ludźmi nie magicznymi, (po prostu ich olewam, nie zadaje się z nimi zbytnio) są zacofani w toku myślenia i idą jak owce jak na rzeź.

Olimpia ma rację, "każdy ma" xD

Mi to najbardziej przeszkadzało między 10 a 15 rokiem życia, potem jakoś zrozumiałem jak postępować z ludźmi. Teraz większość moich znajomych wie kim jestem i ze względu na moją osobę szanują drogę, którą kroczę :) Ale dyskusję na temat tego co robię, uskuteczniam tylko z wybranymi, mającymi wystarczająco oleju w głowie.

Ja z dumą noszę pentagram i olewam co ludzie mówią, na ogól się mnie boją za sam fakt że ''jestem służebnicą szatana'' a jak kozaczą to się z nich po prostu śmieje pod nosem jacy to są żałośni, niscy w poziomie ale to rzadko się zdarza a jeszcze rzadziej mnie wyprowadzają z równowagi a jak wyprowadzają to automatycznie są w grupie bojących się mnie :D

Bo inność jest postrzegana negatywne niestety... Ale każdy ma prawo do życia w swoim świecie :)

I nie możemy dać sobie go odebrać :)

Ja nie pozwolę żeby mi odebrano co dostałam jak by w prezencie od losu gdy nie wiedziałam jaką drogą życia mam iść. A mój charakter jest taki a nie inny (uparta jestem strasznie ) więc bez walki nie dam sobie nic zabrać. :)

Moja inność jest potworna :(, ale fakt każdy tak ma.

Nie można się wstydzić tego że nie dopasowujemy się do pewnych schematów, nie chcąc być masą kształtowaną przez kogoś na która można wpływać. Inność daje nam możliwość rozwoju i postrzegania na swój cudowny sposób, co za tym idzie odmienny od powszechnie przyjętego. Dlatego inność się tak neguje bo istnieje możliwość że przez nią zaburzymy powszechne normy obwiązujące w danym środowisku, kulturze, społeczności, mieście.