Witchcraft

Przeniesione na www.witchcraft.com.pl


#1 2012-08-19 03:45:21

 kelley

Wtajemniczony

Skąd: I love Warszawa
Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 76
Punktów :   

co byś zrobił/a spotykając w realu zmarłą dawno temu bliską osobę?

film "Birth" z 2004, pl tytuł: "Narodziny"

Czy ktoś kiedyś zastanawiał się poważniej nad reinkarnacją?
Kiedy napisałem kiedyś na tym forum, że jesteśmy bardzo starymi istotami, które na przestrzeni dziejów przewijały się przez tę planetę wiele już razy, by tutaj przerabiać pewne lekcje w drodze do bycia lepszym - to z miejsca napisano mi, że jestem arogantem, a odnosząc to do siebie jestem jeszcze dodatkowo przemądrzały, tupeciarski i te sprawy.
Otóż natknąłem się ostatnio na film, który szerokim łukiem ominął polskie kina, a to z uwagi prawdopodobnie na ruszenie tematu pedofili i dość osobliwe podejście do tych kwestii. Scenariusz prowadzi nas przez różne refleksje do zrozumienia istoty sprawy z reinkarnacją. Opowiada dużo prawd o naszym człowieczeństwie, zadaje szereg pytań, daje do myślenia.
Pewnej dzieczynie umiera mąż. Po dziesieciu latach, kiedy ta zaczyna sobie już jakoś układac życie przychodzi 10letni chłopiec i mówi jej że jest jej zreinkarnowanym mężem. I teraz pytanie do ciebie, co ty byś w takiej sytuacji zrobił/zrobiła? Potrafisz wejść w rolę bohaterów i postawić swoje własne życie w takiej sytuacji?
Jakich dokonalibyśmy wyborów pomiędzy głosem serca, a tym co dyktuje nam rozum, całe to zdroworozsądkowe myślenie?

Jest tam też inny ciekawy i nie poruszony na tym forum wątek przedstawiający obraz magiczny człowieka, że duch, że istota wychodząc z ciała ulega podziałowi, dokładniej mówiąc świadomość jest dzielona na wiele cząstek i że każda z tych części funkcjonuje potem oddzielnie i niezależnie w innych ciałach lub myślokształtach przed narodzeniem w manifestacji materialistycznej, czyli przed narodzeniem na planie fizycznym.
Starożytni magowie takiego podziału jakby świadomości/ducha/istoty dopatrywali sie w Adamie, którego istota się też podzieliła i z niego był zarówno Adam jak i Ewa. Precyzyjniej to tam nazywali 'antropos' w odniesieniu do Adama, czyli jako ludzką jaźń, która potem po podziale pojawia się w wielu pojedyńczych indywidualnych jaźniach.
Warto zastanowić się nad podziałem ducha człowieka po jego ponownym zreinkarnowaniu się, że tak naprawdę jest nas samych, naszej istoty, naszej świadomości całkiem sporo rozrzuconej po tym świecie. Jesteśmy jak rozsiane odłamki stłuczonego lustra po całym świecie. I każdy osobny wątek naszej świadomości żyje jako odrębna istota. I trzeba to zrozumieć, zrozumieć naszą przeszłość, naszą własną historię, żeby zrozumieć naszą teraźniejszość, bardziej świadomie jej doświadczać i wiedzieć kim jesteśmy. I dlaczego. A także by zrozumieć po co żyjemy i dla jakich celów. W jakim wspaniałym magicznym projekcie uczestniczymy na tej planecie. Dlatego właśnie medytujemy.
Polecam ten film xD


# Miłość jest jedynym pomostem między widzialnym a niewidzialnym, który zna każdy. Jest jedynym językiem, w którym da się wyrazić lekcje, jakich na co dzień udziela nam Wszechświat xD

Offline

 

#2 2012-08-19 08:36:11

 LordAnayami

Wierny użytkownik

670441
Zarejestrowany: 2011-10-18
Posty: 302
Punktów :   
Znak zodiaku: lew

Re: co byś zrobił/a spotykając w realu zmarłą dawno temu bliską osobę?

Co do podzielenia świadomości na cząstki to jestem lekko powiedziawszy na nie, zaś popieram stwierdzenie, że reinkarnacje istnieje. W książce Jan van Hellsing Ręce przecz od tej książki jest tam pokazanie 1/2  przypadek/-ki. Nie pamiętam dokładnie, ale jak to przeczytałem to mnie to zainteresowało


http://myanimelist.net/profile/LordAnayami
Zmieniając swoje poglądy zmieniasz swoje otoczenie i wszechświat
http://signup.leagueoflegends.com/?ref=4c2f6d8a23e3d

Offline

 

#3 2012-08-19 10:56:16

 kelley

Wtajemniczony

Skąd: I love Warszawa
Zarejestrowany: 2012-06-01
Posty: 76
Punktów :   

Re: co byś zrobił/a spotykając w realu zmarłą dawno temu bliską osobę?

W 'Ręce precz od tej książki' chodziło o coś innego z tymi przykładami. Smutno mi lordanayami, że z tezą na "nie" podchodzisz do starożytnych i dalej aktualnych prawd o reinkarnacji. Żeby jednak wprowadzić Cię delikatnie i bezstresowo w ten temat posłużę się fragmentem z "Bridy" Coelho, żeby zachęcić Cię do sięgnięcia po inne źródła i skłonić do otwartych refleksji. Choć może zacznij od tego fragmentu, może po nim sięgniesz do Bridy, może też obejrzysz film, który jest poruszony w wątku?
Postaraj się otworzyć na wiedzę, a nie przyblokowywać, że z góry się z czymś nie zgadzasz, bo tak wprogramowało Ci otoczenie z którym się zetknąłeś. A potem się z tym wycisz i pomedytuj, żeby z samego siebie dowiedzieć się o co chodzi z reinkarnacją. Gdybyś chciał dopytać o coś to w nocy powinienem być na gg.


Podniosła się, podeszła do półki i wzięła z niej talię kart.
- Znasz to? - spytała.
Brida skinęła głową. Miała za sobą kilka kursów i wiedziała, że kobieta trzymała w ręku talię siedemdziesięciu ośmiu kart tarota. Znała kilka sposobów stawiania tarota i ucieszyła się ze sposobności popisania się swoimi umiejętnościami.
Ale Wikka nie wypuszczała talii z rąk. Potasowała karty i rozrzuciła je na blacie. Przez chwilę uważnie przypatrywała się kartom, potem wypowiedziała kilka słów w jakimś dziwnym języku i odwróciła tylko jedną. Był to król trefl.
- Dobra ochrona - odezwała się. - Ze strony potężnego, silnego mężczyzny, bruneta.
Jej chłopak nie był ani potężny, ani silny. A Mag miał już szpakowate włosy.
- Nie myśl o wyglądzie - powiedziała Wikka, jakby odgadując jej myśli. - Pomyśl o swojej Drugiej Połowie.
- Co to jest Druga Połowa? - zdziwiła się Brida. Kobieta budziła w niej osobliwy respekt, inny niż Mag czy księgarz.
Wikka bez słowa potasowała karty i rozrzuciła je na stole, tym razem jednak figurami zwróconymi ku górze. Pośrodku, w całym tym nieładzie, znalazł się arkan 11, karta symbolizująca siłę i witalność. Przedstawiała kobietę rozwierającą paszczę lwu.
Wikka wzięła ją i podała dziewczynie. Brida trzymała kartę w ręku, nie wiedząc, co ma z nią zrobić.
- W poprzednich wcieleniach twoją mocniejszą stroną była zawsze kobieta - powiedziała Wikka.
- Co to jest Druga Połowa? - nalegała Brida. Po raz pierwszy przeciwstawiła się tej kobiecie, chociaż bardzo nieśmiało.
Wikka przez chwilę milczała. „Dziwne, pomyślała, czyżby z jakiegoś powodu Mag nie powiedział jej, czym jest Druga Połowa?”. „Absurd”, odpowiedziała sobie samej i oddaliła od siebie tę myśl.
- Druga Połowa to podstawowe pojęcie poznawane przez tych, którzy chcą zgłębiać Tradycję Księżyca - odpowiedziała. - Tylko zrozumienie, czym jest Druga Połowa, pozwala pojąć, jak na przestrzeni wieków przekazywana jest wiedza.
Tłumaczyła dalej, a Brida milczała, nieco zaniepokojona.
- Jesteśmy wieczni, bo jesteśmy przejawem Boga. I dlatego żyjemy wiele razy i umieramy wiele razy. Wyłaniamy się niewiadomo skąd i zmierzamy niewiadomo dokąd. Musisz przyjąć do wiadomości, że w magii dla wielu spraw nie ma wyjaśnienia i nigdy nie będzie. Bóg stworzył je takimi, a dlaczego właśnie takimi, to tylko Jemu wiadoma tajemnica.
„A więc Ciemna Noc Wiary istniała również w Tradycji Księżyca”, pomyślała Brida.
- Tak to jest - ciągnęła Wikka. - Kiedy myślimy o reinkarnacji, stajemy zawsze przed bardzo trudnym pytaniem. Jeśli na początku na Ziemi żyło tak niewiele istnień ludzkich, a dziś jest ich tak wiele, to skąd wzięły się nowe dusze?
Brida wstrzymała oddech. Wiele razy zadawała sobie to pytanie.
- Odpowiedź jest prosta - powiedziała Wikka, zadowolona z zainteresowania malującego się na twarzy dziewczyny. - W pewnych wcieleniach dzielimy się. Tak samo jak kryształy, gwiazdy, komórki czy rośliny, dzielą się nasze dusze. Dusza zamienia się w dwie, każda z nich w następne dwie, i tak, na przestrzeni kilku pokoleń zostaliśmy rozrzuceni po wielu zakątkach Ziemi.
- I tylko jedna z tych części ma świadomość, kim jest? - zapytała Brida. Miała mnóstwo pytań, ale chciała zadawać je stopniowo, a to wydało się jej najistotniejsze.
- Jesteśmy częścią tego, co alchemicy nazywają Anima Mundi, Duszą Świata - ciągnęła Wikka, ignorując jej pytanie. - Prawdę powiedziawszy, gdyby Anima Mundi tylko się dzieliła, stawałaby się za każdym razem liczniejsza, ale i coraz słabsza. I dlatego, tak jak się dzielimy, tak samo się odnajdujemy. A to ponowne spotkanie dwóch Połówek nazywa się Miłością. Bo dusza dzieli się zawsze na pierwiastek męski i kobiecy. Tak to wyjaśnia Księga Rodzaju: dusza Adama podzieliła się i z niego narodziła się Ewa.
Nagle Wikka przerwała i zapatrzyła się w talię rozrzuconą na stole.
- Jest tu wiele kart - podjęła po chwili - ale wszystkie są częścią tej samej talii. Żeby pojąć ich przesłanie, potrzebujemy wszystkich, wszystkie są jednakowo ważne. Tak samo jest z duszami. Wszystkie istoty ludzkie są ze sobą połączone jak karty tej talii. W każdym życiu mamy tajemny obowiązek odnalezienia przynajmniej jednej Drugiej Połowy. Najwyższa Miłość, która je rozdzieliła, raduje się Miłością, która jednoczy je ponownie.
- Jak mam rozpoznać moją Drugą Połowę? - to pytanie było bodaj najważniejszym, jakie zadała w całym swoim życiu.
Wikka roześmiała się. Kiedyś z takim samym niepokojem zadawała sobie to pytanie. Drugą Połowę można poznać po osobliwym blasku w oczach - tak od początku istnienia ludzie poznawali prawdziwą miłość. W Tradycji Księżyca istniał inny sposób: rodzaj wizji ukazującej świetlisty punkt powyżej lewego ramienia Drugiej Połowy. Ale nie zamierzała jeszcze tego dziewczynie wyjawiać. Może pewnego dnia sama nauczy się dostrzegać ten punkt.
- Nie bojąc się ryzyka - odpowiedziała. - Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań. Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwania Miłości. Ten, kto przestaje szukać, przygrywa życie.
Brida przypomniała sobie, że Mag mówił podobnie o drodze magii. „Może to jedno i to samo”, pomyślała.
Wikka zaczęła zbierać karty ze stołu. Brida zrozumiała, że jej czas dobiega końca, ale nurtowało ją jeszcze jedno pytanie.
- Czy w każdym życiu możemy spotkać więcej niż jedną Drugą Połowę?
„Tak - pomyślała Wikka z pewną dozą goryczy. - A gdy tak się zdarzy, serce jest rozdarte, cierpimy, a to bardzo bolesne. Tak, możemy odnaleźć trzy i cztery Drugie Połowy, bo jest nas wiele i jesteśmy rozproszeni. Dziewczyna zadaje właściwe pytania, ale nie dam jej gotowej odpowiedzi”.
- Jedna jest esencja Stworzenia - rzekła. - Tą esencją jest Miłość. Miłość jest siłą, która nas ponownie jednoczy, aby scalić doświadczenie rozproszone w wielu życiach i w wielu miejscach świata. Jesteśmy odpowiedzialni za całą Ziemię, bo nie wiemy, gdzie są nasze Drugie Połowy, którymi byliśmy od zarania dziejów. Jeśli jest im dobrze, i my jesteśmy szczęśliwi. Jeśli jest im źle, przejmujemy, czasem nieświadomie, część ich bólu. Ale przede wszystkim jesteśmy odpowiedzialni za ponowne spotkanie z Drugą Połową przynajmniej raz w każdym wcieleniu, bo z pewnością choć raz skrzyżują się nasze drogi. Nawet jeśli to spotkanie potrwa zaledwie kilka chwil - bo chwile te przynoszą Miłość tak wielką, że nadaje sens naszemu istnieniu na resztę dni.
W kuchni zaszczekał pies. Wikka zebrała karty i jeszcze raz spojrzała na Bridę.
- Czasem pozwalamy Drugiej Połowie przejść obok, nie akceptując jej lub nie dostrzegając. Wtedy musimy czekać na następne wcielenie, żeby się z nią ponownie odnaleźć. I przez własny egoizm skazujemy się na najgorszą torturę, jaką wymyślił rodzaj ludzki: na samotność.
Wikka podniosła się i odprowadziła Bridę do drzwi.
- To nie z powodu Drugiej Połowy przyszłaś tutaj - powiedziała na progu. - Masz Dar. Kiedy poznam, jaki to Dar, spróbuję wprowadzić cię w Tradycję Księżyca.
Brida poczuła się kimś szczególnym, bo ta kobieta jak mało kto budziła jej szacunek.
- Zrobię, co w mojej mocy. Chcę poznać Tradycję Księżyca.
„Bo w Tradycji Księżyca nie trzeba spędzać samotnych nocy w mrocznych lasach”, pomyślała.
- Posłuchaj - powiedziała surowo Wikka. - Od dziś codziennie o tej samej godzinie, którą sama sobie wybierzesz, w samotności rozkładaj karty tarota. Rozkładaj je byle jak i nie staraj się niczego rozumieć. Po prostu przyglądaj się kartom. Gdy przyjdzie czas, ukażą ci to, co powinnaś wiedzieć.


# Miłość jest jedynym pomostem między widzialnym a niewidzialnym, który zna każdy. Jest jedynym językiem, w którym da się wyrazić lekcje, jakich na co dzień udziela nam Wszechświat xD

Offline

 

#4 2012-08-19 12:50:49

 Avis

Wtajemniczony

Skąd: Pomorze
Zarejestrowany: 2012-02-12
Posty: 97
Punktów :   
Znak zodiaku: Lew

Re: co byś zrobił/a spotykając w realu zmarłą dawno temu bliską osobę?

hmm... Ciekawy tekst Kelley. Jednak wydaje się trochę sobie przeczyć.

Kelley napisał:

Prawdę powiedziawszy, gdyby Anima Mundi tylko się dzieliła, stawałaby się za każdym razem liczniejsza, ale i coraz słabsza. I dlatego, tak jak się dzielimy, tak samo się odnajdujemy.

Skoro cały czas dzielimy się na dwie części, to i tak będziemy coraz słabsi. Mimo tego, ze się łączymy.
Druga sprawa jest taka, dlaczego w ogóle jako istoty mielibyśmy się dzielić na wiele części?

Książka wydaje się ciekawa sama w sobie. Przeczytam

Akurat ten konkretny fragment nie przekonuje mnie do teorii "podziału duszy".

Ostatnio edytowany przez Avis (2012-08-19 12:51:39)


Gdyby nie to wydarzenie, nie byłoby mnie tutaj. Patrzę na to z dystansu 5 lat i teraz sądzę, że było mi to potrzebne i że to właśnie nazywamy przygodą.

Offline

 

#5 2012-08-19 14:01:23

 LordAnayami

Wierny użytkownik

670441
Zarejestrowany: 2011-10-18
Posty: 302
Punktów :   
Znak zodiaku: lew

Re: co byś zrobił/a spotykając w realu zmarłą dawno temu bliską osobę?

Mnie też Ja bym powiedział tak, że zostaliśmy stworzeni przez stwórcę, który dał nam możliwość  bycia tak samo potężni jak on, ale. I tu  zaczyna  się ale Ale człowiek w świecie duchowym złamał jakąś zasadę i zmniejszył swoje wibracje, przez co musi się odnaleźć i wznieś je na wcześniejszy poziom. Dodatkowo wszystko co zrobiliśmy, co dowiedzieliśmy się jest zapisane w naszej podświadomości. Przychodząc na ziemię 99.9 % osób zapomina wcześniejsze wcielenia, aby zacząć z nową kartą. Podczas naszego rozwoju duchowego nasi opiekunowie i inne istoty pomagają nam się poprawić, pokazują kim jesteśmy oraz doradzają jak mamy się zmienić, ale nie każdy z nas to chce zrobić, a zgodnie z wolną wolą oni nic nie mogą nam narzucić, dlatego się nie ingerują w nasze życie za bardzo. Osoba, która się przebudzi, zostanie oświecona jest na wysokim poziomie duchowym i ma duże wibracje, przez co może panować nad swoją duchową siłą. Sądzę, że każda osoba, która chce się rozwijać duchowo powinna starać się być jak najlepsze, jak najlepiej dobra i wybaczyć wszystkim oraz pomagać. Nie wiem, czy moje zdanie jest prawdziwe, ale ja w to wierzę.


http://myanimelist.net/profile/LordAnayami
Zmieniając swoje poglądy zmieniasz swoje otoczenie i wszechświat
http://signup.leagueoflegends.com/?ref=4c2f6d8a23e3d

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.eforg.pun.pl www.miedzywymiarami.pun.pl www.magia-ksiazek.pun.pl www.tajemniczy-swiat.pun.pl www.metin2privv.pun.pl