Przeniesione na www.witchcraft.com.pl
Idę doliną cieni pośród deszczu pożogi .
Ręce nie mają już sił, kamienie kaleczą mi nogi ,
Idę przed siebie , upadam .
Jak ryba wyrzucona na brzeg resztkami sił łapie powietrze,
Miota się by wrócić do wody,
Tak i ja ostatkiem sił podnoszę się z ziemi i ruszam w drogę .
Szukam jej i znajdę to jest mój Cel
Idę borykam się Z bólem, silny powiew targa mną o ziemię .
Nie mam siły nie dojdę szukam pomocy lecz daremnie,
Z byt daleko od ludzkich siedzib .
Tak bliski celu i przed samą meta zginąć nie osiągnąwszy niczego,
Schańbiony własną słabością .
Offline