Przeniesione na www.witchcraft.com.pl
Ubożęta Domowiki (Dętki, Didki, Domowe Dziadki)
Te Stworze mieszkają w zabudowaniach gospodarskich, po różnych kątach domostw, spichrzów, stodół, komór i piwnic. Często nają swe miejsce na strychu lub między ścianami chałupy. Wejście io ich mieszkania mieści się najczęściej w krawężniku podłogi, przy progu, czasem jest to otwór po zwykłym sęku w desce.
Wygląd zewnętrzny
Ubożęta-Domowiki noszą się podobnie jak Skrzaty i są podobnego wzrostu, tyle że proporcje ciała mają zupełnie normalne, a wiek ich jest zawsze podeszły, wyglądają na zasuszonych staruszków. Stąd bierze się ich nazwa: Didki, Dętki, Domowe Dziadki. Ubranie Domowików jest szare, znoszone, połatane, a ich głowy okrywa szara, szpiczasta czapka, tego samego kroju co czapka Skrzata. Czapka Ubożęcia jest zwieńczona końską kitą, a nie pomponem. Mimo, że Stworze ci mają siedem centymetrów wzrostu i powinno ich być widać w niewielkiej izbie, są zupełnie niewidoczni. Po pierwsze dlatego, że w izbach z małymi oknami zawsze panuje półmrok, po drugie zaś są tak szarzy, że wtapiają się w tło i - stojąc nieruchomo - zupełnie zlewają się z przedmiotami. Ubożątko ma taką cechę, że pod spojrzeniem człowieka zawsze nieruchomieje, jakby było martwe. Gdy tylko człek wzrok z niego spuści, natychmiast znów ożywa i bierze się za swoją robotę.
Rola życia
Domowiki pomagają gospodyni przy jej pracach domowych: sprzątają izby, mieszają ciasto, baczą by chleby dobrze rosły i nie spaliły się w piecu, rąbią drwa, układają bieliznę w szafach, pilnują domowego ptactwa, by nie właziło na grządki, opędzają jadło od much, kołyszą dzieci do snu i nucą im piosenki, czeszą grzywy koniom, czyszczą futro baranom, kozom, wołom i krowom. Doją też mleko, zbierają śmietanę, klecą masło, doglądają nastawionego piwa, kwasów, kompotów czy dojrzewających serów. Jako zapłaty za swą pomoc oczekują tylko faski mleka co wieczór i talerzyka kaszy omaszczonej skwarkami, ale broń Boże nie solonej! Pożywienie to zostawia się, gdy ostatni domownicy kładą się spać: gdzieś blisko pieca albo drabiny wiodącej na strych, lub w kurniku, gdzie także lubią się gnieździć.
Domowiki przez swoją chudość, umorusanie, szarość, wręcz wpół-przejrzystość są tak trudno zauważalne, że niektórzy w ogóle wątpią w ich istnienie. Wszyscy domownicy są cały czas bacznie obserwowani przez owych Bogunów. Jeśli ktoś mocno w nie wierzy, szanuje je i darzy sympatią, może być pewien, że pomogą mu w dwójnasób i wszelkie prace pójdą mu dwa razy szybciej niż innym. Niedowiarków, złośliwców oraz leniwców spotyka ze strony Ubożąt cała masa drobnych, bardzo dokuczliwych psot: a to osełkę złamią podczas ostrzenia sierpa, a to polanem rzucą w głowę podczas rąbania drew na opał, mąkę z dzieży rozsypią po podłodze, dzban z półki strącą i rozbiją, mleko w skobku zwarzą lub skwaszą, a czasem je rozleją i wypiją. To znów wór z ziarnem przeciągną w inne miejsce, gdzie go znaleźć nie można, zakopcowane jarzyny powyciągają a cały kopiec rozbałaganią tak, że przemarznie i przegnije. A to gonty z dachu strącą i lać się z powały zacznie prosto do łóżka takiego nieszczęśnika.
Kiedy widać po kątach domostwa ślady pleśni, pajęczyny i zwitki kurzu znak to nieomylny, że Domowiki przestały się o dobro tej chałupy starać, a być może całkiem już odeszły, zostawiając gospodarstwo na pastwę losu. Znaczy to, że mieszkańcy nie sprzyjali Ubożętom-Domowikom i traktowali je lekceważąco.
W szarówkę przedwieczorną da się zauważyć Ubożęto przemykające po kątach izby, albo skosem przez podwórze. Gdy tylko poczuje spojrzenie staje jak wryte i już jakby go w ogóle nie było, nie widać ani śladu po nim. Domowiki są tak ruchliwe i zajęte pracą, że gospodarze, którzy je widzieli, często mają wrażenie, jakby ich cała chmara pracowała w zagrodzie, a tymczasem to tylko jeden tak się dwoi i troi. Domowiki potrafią się zresztą faktycznie rozdzielić na trzy postacie, czyli rzeczywiście dwoją się i troją, jeśli jest dużo bardzo pilnej roboty i są na tyle dobrze odżywione, że mogą dokonać takiego chwilowego samopomnożenia. Z tego powodu wielu ludzi prawi, że Domowików zawsze jest dziewięciu braci. Tymczasem w każdej wiosce mieszka ich najwyżej trzech. Kiedy się potroją, zdaje się, że jest dziewięciu. Domowik zamieszkuje tylko w solidnym i czystym domu, gdzie wszystko jest zadbane, dzieci oprane, sprzęty i narzędzia dobrze utrzymane, a całe otoczenie uporządkowane. Taki dom biorą sobie za siedlisko i w nim najwięcej przebywają, ale opieką obejmują całe sioło, starannie przy tym omijając chałupy nieporządne i niechlujnych gospodarzy. Zdarza się, że jeden Domowik w całej wsi sprawuje swe rządy, co noc bywając u innego gospodarza. Ubożęta-Domowiki lubią pracować nocą, kiedy im nikt ііе przeszkadza, a jednym z ich najulubieńszych zajęć jest bielenie ścian, kraszenie jajek, świąteczne strojenie Snopka (Choiny) oraz Zzechołu i wszelkie zajęcia malarskie, w czym nieraz pomagają im Świetliki. Domowiki obcują bardzo blisko ze Świetlikami i z Gospodarzykami-Polewikami.
Jak wszystkie Stworze Ziemi, Uprawy i Sporu nie znoszą, jeśli ctoś źle traktuje ziemię, bije ją lub bezcześci. Takiemu gotowe są ękę, albo nogę złamać podrzuciwszy kłodę, na której się potknie poturbuje.
Ostatnio edytowany przez Irbis (2012-05-12 09:00:19)
Offline