Przeniesione na www.witchcraft.com.pl
Strony: 1
Amorte,
Artyku³ ze strony
http://www.rozwojduchowy.net/artykuly-4 … cieka.html
o blokadach w pod¶wiadomo¶ci. Moim zdaniem ka¿dy powinien przeczytaæ ten artyku³, bardzo zgadza siê to z tym, co mówi³em o uwarunkowaniach i postrzeganiu rzeczywisto¶ci.
=========================================================
Huna cz.8 - Zablokowana ¶cie¿ka
Modlitwa huny jest bardzo praktyczna i skuteczna. Kahuni potrafili pos³ugiwaæ siê ni± niemal doskonale i wrêcz z zadziwiaj±cymi efektami. Dla nich to by³o normalne. Czasem jednak próbujemy modlitwy… i nic nie wychodzi. Wielu ludzi zaczynaj±c zabawê z hun±, po kilkukrotnym wykonaniu modlitwy stwierdza, ¿e to jaka¶ bajka i jedna wielka manipulacja. Modl± siê, staraj±, posy³aj± te modlitwy do Wy¿szego Ja, posy³aj± manê do Wy¿szego Ja… i nic. ¯eby chocia¿ jaki¶ efekt, malutki, ale gdzie tam - jak kamieñ w wodê.
To nie s± rzadkie przypadki. Naprawdê, wielu ludzi zniechêca siê po jakim¶ czasie, gdy widoczny jest brak efektów. Dlaczego Kahunom wychodzi³o, a zcywilizowanym ludziom czasem nie? Dlaczego niektórym wychodzi, a innym nie? Odpowied¼ kryje siê w pod¶wiadomo¶ci.
Ni¿sze Ja jest po³±czone z Wy¿szym Ja za pomoc± nici aka. To dziêki niej nastêpuje komunikacja. Aby modlitwa by³a skuteczna i przynosi³a korzy¶ci, niezbêdna jest czysta ¶cie¿ka - bezproblemowa komunikacja miêdzy Ni¿szym Ja, a ¶wiadomo¶ci± i Nad¶wiadomo¶ci±.
Czysta ¶cie¿ka oznacza nic innego, jak czyst± pod¶wiadomo¶æ. Bez kompleksów, bez poczucia niegodno¶ci, bez poczucia winy, bez czarnowidztwa, bez lêków, bez niepewno¶ci… i tych innych niekorzystnych rzeczy, które tkwi± w polu (pamiêci) pod¶wiadomo¶ci.
Jest pewna ró¿nica miêdzy kaunami wychowanymi w prawie rajskich warunkach, a lud¼mi ¿yj±cymi w krajach „wysoko rozwiniêtych”. Mo¿e i wysoko rozwiniêtych, tylko do koñca nie wiadomo, w jakiej dziedzinie. Kwestia tkwi w pod¶wiadomych wyobra¿eniach i przyzwyczajeniach, które nie s± korzystne u ludzi wychowanych w naszej spo³eczno¶ci.
Wyobra¼ sobie, ¿e wiêkszo¶æ ludzi na Polinezji niczego siê nie ba³a. Nie bali siê okradzenia czy pobicia na ulicy. Nie bali siê o¶mieszenia, opinii publicznej. Nie bali siê, ¿e umr± z g³odu z braku pracy. Nie bali siê blisko¶ci. Nie bali siê nieakceptacji przez spo³eczeñstwo, czy braku mi³o¶ci. Wyobra¼ sobie, ¿e ci ludzie czuli siê niewinnie. Byli naprawdê niewinni. Gdy chcieli siê kochaæ, robili to, bez poczucia winy. Kiedy chcieli tañczyæ, robili to. Byli spe³nieni w wykonywaniu swoich obowi±zków, otwarci i swobodni. Nikt nikogo nie atakowa³, a w spo³eczno¶ci panowa³ ³ad. Wszyscy siê szanowali i akceptowali.
Tylko sporadycznie zdarza³y siê pewne dewiacje, czy pojedyncze przypadki poczucia winy. Wtedy taki cz³owiek szed³ do kahuny, a ten doradza³ mu co ma zrobiæ by siê oczy¶ciæ - najczê¶ciej wystarczy³o zado¶æuczyniæ wyrz±dzon± krzywdê i po k³opocie. Pod¶wiadomo¶æ takiego cz³owieka znów wraca³a do poczucia niewinno¶ci.
Gdy kto¶ poczu³ siê nieakceptowany, czy niekochany, skuteczn± praktyk± okazywa³ siê „kr±g mi³o¶ci” - kiedy to ludzie tworzyli okr±g, a w ¶rodek sadzali takiego niekochanego. Poczym wymawiali „aloha” co znaczy „mi³o¶æ”. Taka terapia g³êboko ingerowa³a w pod¶wiadomo¶æ uzdrawianego, powoduj±c poczucie prawdziwego wsparcia psychicznego, akceptacji i mi³o¶ci. Dziêki temu mo¿na poczuæ siê naprawdê kochanym i akceptowanym przez spo³eczno¶æ. To tylko niektóre, lekkie przypadki. Kahuni nie spotykali ciê¿szych. Tamtejsza spo³eczno¶æ wychowywana by³a w poczuciu bezpieczeñstwa, niewinno¶ci, wolno¶ci i rado¶ci. Dlatego nie powstawa³y ¿adne wiêksze blokady.
Pogl±dy ludzi w Polsce maj± daleko do doskona³o¶ci. W wiêkszo¶ci s± oparte na poczuciu niemocy, beznadzieji, niskiej ¶wiadomo¶ci duchowej. Spo³eczno¶æ jest zastraszona, przygnêbiona, nie¶wiadoma. Nie pomaga nawet ko¶ció³ Katolicki, który narzuca wiele ograniczeñ, których przekroczenie jest uznawane za grzech. A wszystko w celu „utrzymania porz±dku”. Nie jest to obraza, tylko stwierdzenie faktu. Na ka¿dym kroku grzech, na ka¿dym kroku zagro¿enie (czy to ¿ycia, czy bytu). Nie dziwne wiêc, ¿e obci±¿enia pod¶wiadomo¶ci mog± byæ w niektórych wypadkach naprawdê ciê¿kie. Z tak zablokowan± ¶cie¿k±, nie ma co siê dziwiæ nieskuteczno¶ci modlitw.
To fakt, umys³y ludzi wychowanych w wspó³czesnych kulturach zawieraj± wiêcej sprzeczno¶ci i pomieszania ni¿ ówczesna spo³eczno¶æ polinezyjska. Czasem bywa tak, ¿e ni¿sze Ja ca³kowicie odcina siê od Wy¿szego Ja, czyli Boga. Niekiedy ma te¿ takie obci±¿enia, ¿e powoduje ¶miertelne choroby, czy wypadki. A przede wszystkim wierzy w zupe³nie niepotrzebne rzeczy i ograniczenia. Z tak± pod¶wiadomo¶ci± faktycznie trudno jest zdzia³aæ natychmiastowe cuda. Trudno jest co¶ w ogóle wykreowaæ. Szczególnie je¶li siê pod¶wiadomie wierzy, ¿e kreacja jest niemo¿liwa.
Wszystkie negatywne my¶li, pogramy, sprzeczne wyobra¿enia, lêki by³y zwane przez kahunów - „zjadaj±cy towarzysze”. To w³a¶nie ci towarzysze przeszkadzaj± w kreacji. Poniewa¿ s± to negatywne my¶li (twory mentalne), wiêc korzystaj± równie¿ z naszej energii (many). Zamiast do pozytywnych nasion, mana trafia do zjadaj±cych towarzyszy, którzy ci±gle s± obecni w ogrodzie umys³u. To skutecznie mo¿e zniweczyæ ka¿d± kreacjê. Dodam jeszcze, ¿e tym terminem kahuni okre¶lali te¿ przypadki opêtuj±cych duchów, które równie¿ zjada³y energiê.
Do zjadaj±cych towarzyszy powoduj±cych nieskuteczno¶æ modlitwy, kahuni zaliczali:
1. Poczucie winy - Je¶li kto¶ wyrz±dzi³ krzywdê, czuje siê winny. Co wiêcej je¶li kto¶ zrobi³ co¶ innego ni¿ wszyscy, równie¿ czuje siê winny. ¦wiadomie wie, ¿e zrobi³ ¼le. Przekroczy³ tabu, czyli powszechnie uznany zakaz. Wtedy umys³ interpretuje zaistnia³± sytuacj± jako z³±, ¶wiadomo¶æ mówi „zrobi³em ¼le, jestem z³y”. Takie stwierdzenie powoduje zabrudzenie siê pod¶wiadomo¶ci. Powoduje narastanie blokad energii, zablokowanie ¶cie¿ki. Pod¶wiadomo¶æ zapamiêta³a t± my¶l i teraz czuje siê winna. To poczucie powoduje chêæ ukarania, czy pokuty. Pod¶wiadomie cz³owiek d±¿y do ukarania siebie i to jest najprostsza droga do wykreowania sobie nieszczê¶cia. I tak siê za zwyczaj dzieje. Mocne poczucie winy czy wyrz±dzonej krzywdy utrzymywane przez d³u¿szy czas w umy¶le powoduje choroby, a nawet nieszczê¶liwe wypadki.
2. Poczucie niegodno¶ci - Wi±¿e siê bezpo¶rednio z poczuciem winy. No skoro cz³owiek czuje siê winny (brudny), to gdzie¿ mu byæ godnym kontaktu z Bogiem. Ni¿sze Ja nie opu¶ci do takiego kontaktu, bo czuje siê niegodne. Z kreacj± pozytywnych rzeczy tak¿e jest trudno. Po prostu pod¶wiadomo¶æ jest przekonana, ¿e nie zas³uguje na ¿adne dobra, skoro jest winna.
Te dwa pierwsze obci±¿enia powstaj±, gdy cz³owiek przekroczy Tabu. Tabu by³y to zakazy ustalane czasem przez kahunów, aby utrzymaæ jaki¶ porz±dek. Na Polinezji nie by³o problemu z przestrzeganiem tych zakazów, poniewa¿ by³y one zgodne z dobrem cz³owieka. By³y naturalne. (Np. ”Nie zabijaj”, jest sensownym zakazem). Czasami siê zdarzy³o, ¿e kto¶ przekroczy³ tabu, wtedy mia³ poczucie winy i udawa³ siê do uzdrowiciela (kahuny).
W naszej spo³eczno¶ci a¿ roi siê od tabu, czyli od ró¿nych zakazów. Wszêdzie czego¶ nie mo¿na czy nie wypada. Wszyscy zachowuj± siê podobnie, staraj±c siê nie przekroczyæ „normy”. Tylko by nie z³amaæ tabu i nie czuæ siê winnym. A i tak ludzie przekraczaj± te zakazy, bo jest ich pe³no i s± one niezgodne z dobrem cz³owieka. Czêsto s± naprawdê bezsensowne.
Spotka³em siê z poczuciem winy za… rado¶æ. Pewna dziewczyna sz³a ulic± i by³a szczê¶liwa, tak po prostu. Gdy zaczê³a siê u¶miechaæ do siebie poczu³a siê nieswojo, wrêcz g³upio w otoczeniu przygnêbionych ludzi. W³a¶nie przekroczy³a „umowne” tabu Polaków, które mówi „Nie mo¿na byæ bez powodu szczê¶liwym.” Brzmi absurdalnie - i takie w³a¶nie jest. Jednak jest prawdziwe. Pojawi³o siê u niej lekkie poczucie winy.
W naszej spo³eczno¶ci nie wypada okazywaæ uczuæ, wiêc wszyscy je t³umi±, a napiêcia psychiczne rosn±. Poczucie winy ro¶nie, zanieczyszczenie pod¶wiadomo¶ci ro¶nie. A zjadaj±cy towarzysz ¶piewa: „A ja rosnê i rosnê, latem, zim±, na wiosnê i nied³ugo przerosnê mamê, tatê i sosnê…” *
Mistrzem w ustalaniu Tabu oficjalnych by³a i jest religia (nie tylko katolicka). Kap³ani okre¶laj± co mo¿na, a czego nie. Wiele takich zakazów by³o ustalona dla kontroli i manipulacji spo³eczeñstwa. Najwiêcej tabu powsta³o w czasach ¶redniowiecza, czyli totalnego za¶lepienia.
Faktem jest, ¿e pod¶wiadomo¶æ pamiêta swój „zestaw grzechów”, który zosta³ wpojony przez spo³eczeñstwo. Warto zwróciæ uwagê, ¿e grzech jest tylko czym¶ umownym. Wszech¶wiat nie okre¶la zakazów, Bóg nie okre¶la zakazów. Tylko umys³ jest do tego zdolny, a wszystko co stworzy nieczyszczony umys³ jest najczê¶ciej niekorzystne dla niego samego. Tak siê ma sprawa z zakazami. Najczê¶ciej s± one absurdalne i maja ma³o wspólnego z prawdziwym dobrem cz³owieka.
Ka¿da kultura ma inny ¶wiatopogl±d, a co za tym idzie inne zakazy. Je¶li siê przekroczy jaki¶ zakaz, nastêpuje poczucie winy. Czêsto s± to absurdalne zakazy czy normy, jednak dla pod¶wiadomo¶ci jak najbardziej realne.
Jako przyk³ad mogê podaæ pewien fakt: Co tydzieñ ze skruch± powtarzamy: „Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina…” By³a wina, teraz niegodno¶æ: „Panie, nie jestem godzien aby¶ przyszed³ do mnie…”. Poczym nastêpuje milczenie, ¿adnego s³owa, a pod¶wiadomo¶æ pamiêta. I faktycznie, ludzie czuj± siê niegodni i winni. Jest to zupe³nie nieuzasadnione przekonanie o niegodno¶ci.
Pomieszanie winy z nie¶wiadomo¶ci±. W takich warunkach nie mo¿na siê dziwiæ z nieskuteczno¶ci modlitw.
3. Negatywne i sprzeczne wyobra¿enia o jakich¶ rzeczach równie¿ mog± skutecznie pozbawiæ modlitwê mocy. Pod¶wiadomo¶æ mo¿e uwa¿aæ, ¿e co¶ jest z³e, a wcale takie nie jest. To tylko wyobra¿enie o rzeczy jest niew³a¶ciwe. Typowym przyk³adem jest bogactwo. Wiêkszo¶æ ludzi traktuje bogaczy jako co¶ z³ego. Nie lubi± ludzi obrzydliwie bogatych, czy dorobkiewiczów. Wychodzi na to, ¿e bogactwo jest z³e. Mimo to wszyscy w g³êbi chc± byæ bogaci…
W takim wypadku pod¶wiadomo¶æ nie dopu¶ci do czego¶, co uwa¿a za z³e. Po prostu „pieni±dze s± brudne”, jak wielokrotnie s³ysza³a w dzieciñstwie i zapamiêta³a. Poczym w doros³ym ¿yciu ludzie borykaj± siê z k³opotami finansowymi. Tylko dlatego, ¿e pod¶wiadomie maj± jaki¶ negatywny do nich program. I nie s± tego programu ¶wiadomi.
Kto¶ us³yszy o Hunie, cudownej magii spe³niaj±cej ¿yczenia i zechce staæ siê bogaty… a tu nic nie wyjdzie. Dlatego, ¿e w umy¶le tkwi± negatywne wyobra¿enia na temat kreowanej rzeczy. W tym wypadku bogactwa.
Czasem mo¿e staæ siê tak, ¿e po wielu próbach ludzie kreuj± sobie bogactwo i… nagle czuj± siê winni. Pod¶wiadomie wymierzaj± sobie karê, czy siebie nie akceptuj±. Dlaczego? Poniewa¿ nie akceptuj± bogaczy, a stali siê tym, czego siê brzydzili.
Ni¿sze Ja nie dopu¶ci do kreacji czego¶, co uwa¿a za niekorzystne. Nie wykreuje sobie czego¶, czego siê boi. I ma racjê. Gorzej siê dzieje, gdy za niekorzystny uwa¿a np. zwi±zek z partnerem. Mo¿na trwaæ przez d³ugi czas w takim przekonaniu. Gdy potem nagle przyjdzie co do czego i zachce siê zwi±zku. Cz³owiek siêga do huny... i nic. A mia³o byæ tak piêknie. Problem jest tu jeden: sprzeczno¶ci w umy¶le.
Takich sprzeczno¶ci mo¿e byæ o wiele wiêcej. Dlatego warto siê im przyjrzeæ, byæ ze sob± szczerym i uwolniæ siê od nich. Poniewa¿ wiele z takich programów by³o nauczonych w dzieciñstwie, wiêc nie byli¶my do koñca ¶wiadomi, jakie pogl±dy przyjmujemy. Po prostu akceptowali¶my wszystko, co nam mówiono. Powsta³ w ten sposób system wyobra¿eñ, który nie zawsze jest dobry. Teraz mamy okazjê zmieniæ te negatywne.
4. Kolejn± rzecz± utrudniaj±c± spe³nienie modlitwy jest chaos w umy¶le. Je¶li czêsto cz³owiek zmienia swoje cele, czy przekonania, to równie¿ nic konkretnego nie wyjdzie. Tu jest zaburzona stabilno¶æ w komunikacji miêdzy ¶rednim, a ni¿szym Ja. Po prostu ¶rednie Ja zmienia czêsto zdanie i cele. Wyjdzie dok³adnie wypadkowa tego, co cz³owiek zasia³ w swoim umy¶le. A ¿e zasia³ wiele, to niektóre rzeczy mog± tworzyæ sprzeczno¶ci. Spe³ni siê ta my¶l, która jest najsilniejsza (o najwiêkszym ³adunku energii) i to ona wp³ywa w najwiêkszym stopniu na ¿ycie. Chaos w g³owie nie u³atwia kontaktu z Wy¿szym Ja. Huna jest bardzo precyzyjnym systemem. Dlatego je¶li chce siê co¶ konkretnego osi±gn±æ, potrzeba mieæ czysty i i w miarê stabilny umys³.
5. Je¶li nie ufasz Bogu, to ¶cie¿ka nadal pozostanie zamkniêta. Tak siê czêsto dzieje. Pod¶wiadomo¶æ czasem boi siê Boga. Wygl±da to tak, jakby Bóg tylko czeka³ na grzech cz³owieka, aby go ukaraæ. Nic podobnego. Wy¿sze Ja za nic nie karze, nawet nie os±dza. Po co mia³oby to robiæ. Zamiast tego, jest w stanie zawsze pomóc, zainspirowaæ, wesprzeæ… i zawsze nas kocha. Wszech¶wiat i materi± s± tu po to, by by³o nam dobrze. Warto zaufaæ i pozbyæ siê ca³kowicie oporu przed rzeczywisto¶ci±.
*****
Usuwanie zjadaj±cych towarzyszy.
Aby pozbyæ siê negatywnych my¶li, przekonañ i wyobra¿eñ, powinno siê je zast±piæ pozytywnymi lub u¶wiadomiæ sobie ich nierealno¶æ i iluzoryczno¶æ. Nie uda siê to, bez uprzedniego wybaczenia sobie i innym. Dlatego dwie najwa¿niejsze rzeczy: Przebaczenie i rozwijanie pozytywnego nastawienia. Najlepiej za pomoc± afirmacji i medytacji.
Ad1. Poczucie winy - Aby pozbyæ siê poczucia winy, najlepiej zado¶æuczyniæ wyrz±dzon± krzywdê poczym przebaczyæ sobie i innym. Dalej afirmowaæ, ¿e zawsze i wszêdzie jest siê niewinnym i w porz±dku. Bo przecie¿ tak jest - w oczach Wszech¶wiata i Boga jeste¶my niewinni. On ju¿ nam wybaczy³, dlaczego wtedy nie mo¿emy wybaczyæ sobie? Wybaczajmy jak najwiêcej. Warto u¶wiadomiæ sobie swoj± niewinno¶æ i czysto¶æ.
Je¶li nie mo¿na zado¶æuczyniæ osobie pokrzywdzonej, mo¿na siê oczy¶ciæ w inny sposób. Zado¶æuczyniæ innemu. Warunkiem jest jednak zaniechanie tego „z³a” w rzeczywisto¶ci i czynienie dobra. Je¶li przebaczam sobie, ¿e krzywdzê s³owami innych, a nadal to robiê… to nic z oczyszczenia nie wyjdzie. Pod¶wiadomo¶æ nadal bêdzie trwa³a w grzechu. Gdy natomiast staje siê ¿yczliwy dla innych, pod¶wiadomo¶æ traktuje to jako zado¶æuczynienie. Staje siê niewinna i czysta. Oczywi¶cie nadal mo¿na (wypada) afirmowaæ niewinno¶æ, czysto¶æ i przebaczenie. Do skutku.
A tu przyk³adowe afirmacje:
- Jestem zawsze niewinny i w porz±dku.
- Jestem niewinny i w porz±dku wobec…
- Przebaczam sobie, ¿e skrzywdzi³em….
- Wybaczam innym, ¿e mnie krzywdzili.
Ad2. Poczucie niegodno¶ci - Gdy przebaczymy sobie i u¶wiadomimy nasz± pierwotn± niewinno¶æ mo¿emy staæ siê od razu godni kontaktu z Wy¿szym Ja. Je¶li tak nie jest, nale¿y afirmowaæ, i¿ jest siê tego godnym.
- Bóg mnie kocha i wszystko mi wybaczy³.
- Jestem czysty i niewinny, jak dziecko.
- Zas³ugujê na bosk± mi³o¶æ.
- Zas³ugujê na rozmowê z Bogiem.
- Jestem ukochanym dzieckiem Boga.
- Bo¿e, jestem godzien, aby¶ przyszed³ do mnie.
- Przebaczam Bogu… (brzmi absurdalnie, ale wielu ludzi ma uraz do Boga. Chocia¿by za to, ¿e nie wys³ucha³ ich modlitw. Warto uzdrowiæ ten zwi±zek.)
Przekroczenie Tabu.
U¶wiadomienie sobie absurdalno¶ci takich norm czy zakazów, to po³owa sukcesu w uwolnieniu. Je¶li ¶wiadomie zobaczysz, ¿e to w co wierzy³e¶ jest w sumie ca³kiem g³upie i niepotrzebne, pod¶wiadomo¶æ to odrzuci. Teraz wystarczy podaæ za pomoc± afirmacji pozytywny program dzia³ania.
Je¶li przekroczenie jakiego¶ zakazu, czy normy jest ¼ród³em poczucia winy, spójrz na ten zakaz. Mo¿e siê okazaæ, ¿e to Ty robisz dobrze, a zakaz jest bez sensu. Wtedy jeste¶ o krok od przebaczenia sobie i oczyszczenia.
Niezbêdne jest przy tym afirmowanie bezpieczeñstwa i niewinno¶ci… inaczej nie ruszymy z Tabu.
-> „Jestem niewinny i w porz±dku niezale¿nie od tego co robiê. Jestem bezpieczny i czysty, nawet gdy przekraczam normy i bezsensowne zakazy. Bóg mnie wspiera w mojej wolno¶ci. Bóg mnie kocha i ochrania.”
No i w koñcu przebacz sobie, ¿e ³ama³e¶ zakazy i powszechnie uznane normy. Jeste¶ naprawdê niewinny.
Oczywi¶cie niektóre zakazy s± przydatne i praktyczne. Dla ludzi tak oszo³omionych i zagubionych, powinny byæ pewne normy. Na przyk³ad wspomniane wcze¶niej „Nie zabijaj”. Jednak w miarê wzrostu ¶wiadomo¶ci przestaj± to byæ zakazy, a rzeczy naturalne. Tak jak dla pieska jest naturalne, ¿e ogieñ parzy i lepiej nie wk³adaæ ogona w ognisko.
Dlatego - tak naprawdê nie ma zakazów. Czasem s± jednak rzeczy niekorzystne. Je¶li nie ma zakazów to nie ma te¿ poczucia winy za ich przekroczenie. Jest boska wolno¶æ i czysta pod¶wiadomo¶æ. Ju¿ nie musisz siê czuæ winny za to, ¿e robisz dobrze.
Ad3. Negatywne i sprzeczne wyobra¿enia - maj± czêsto zwi±zek z Tabu. Jest to pomieszanie wyobra¿eñ i niekorzystna ich interpretacja. W rzeczywisto¶ci nic nie jest z³e ani dobre. Takie rzeczy podlegaj± ocenie umys³u, czyli zawsze bêdzie to ocena subiektywna. Je¶li uwa¿asz, ¿e co¶ jest z³e, a modlisz siê o to, to nic z tego nie wyjdzie.
Po pierwsze, pomy¶l czy to co chcesz wykreowaæ jest faktycznie dla Ciebie korzystne. Je¶li d±¿ysz do dobra, harmonii, mi³o¶ci, przyjemno¶ci, spokoju, swobody, rado¶ci… to jest to korzystne. Je¶li to co robisz, przynosi w³a¶nie wy¿ej wymienione uczucia, jest to naturalne dla istoty ludzkiej, dlatego nie mo¿e byæ z³e. Nawet je¶li tabu okre¶la to jako z³e. Przyk³adem mo¿e byæ seks, który jest przyjemny, a powszechnie uwa¿any za z³y.
Podczas modlitwy mog± siê pojawiæ lêki, czy poczucie winy, nawet z³o¶æ na siebie. Jest to spowodowane sprzecznym pogl±dem pod¶wiadomo¶ci, która pamiêta Tabu i uwa¿a, ¿e kreuj±c sobie co¶ w³a¶nie go przekraczamy. Ka¿dy ma wiele w³asnych zakazów wewnêtrznych, które s± niepotrzebne. Gdy afirmujemy rzeczy przeciwnie korzystne, pod¶wiadomo¶æ uczy siê, jak mo¿na ¿yæ bez zakazów. Stajemy siê wolni, a tym samym otwarci na pozytywne zmiany w ¿yciu.
Warto te¿ u¶wiadomiæ sobie nierealno¶æ tabu. Warto zauwa¿yæ, ¿e wszystkie my¶li s± tworem umys³u, czyli w gruncie rzeczy iluzj±, a ta jest pomieszana. Zbyt czêsto rzeczy dobre uwa¿amy za z³e i na odwrót.
Aby uzdrowiæ swój stosunek do rzeczy korzystnych wystarczy afirmowaæ ich korzystno¶æ. np.:
- Mi³o¶æ jest dla mnie korzystna, dobra i bezpieczna.
- Wszech¶wiat jest nieskoñczenie bogaty, a Ja korzystam z tego bogactwa.
- Pieni±dze s± dla mnie czyste i niewinne.
- Pozwalam sobie czuæ i wyra¿aæ swobodnie uczucia.
I zdania usuwaj±ce pomieszanie:
- Dobre jest dobre. Z³e jest z³e.
- Dobre jest korzystne. Z³e jest niekorzystne.
- Tak, znaczy Tak. Nie, znaczy Nie.
- Dobro daje rado¶æ. Z³o daje smutek.
Ad4. Chaos i ba³agan w umy¶le - Afirmacje typu: Zawsze wiem, czego chcê. Dok³adnie wiem, czego chcê. Rozumiem siebie. Znam swoj± drogê ¿ycia.
Ad5. Brak ufno¶ci do Boga i wszech¶wiata. Brak ufno¶ci do siebie. - Afirmacje typu: Bo¿e, ufam Tobie. Bóg zas³uguje na moje zaufanie. Wy¿sze Ja mnie bezwarunkowo kocha. Kocham Ciê Bo¿e. Kocham i ufam rzeczywisto¶ci. Kocham siebie i ufam sobie.
****
Intencje, oczekiwania, pod¶wiadome pragnienia.
Kolejn± wa¿n± spraw±, która w znacz±cy sposób wp³ywa na jako¶æ wykreowanych rzeczy, s± nasze intencje dotycz±ce kreowanej rzeczy. Wspomina³em, ¿e intencje powinny byæ jak najczystsze. Je¶li sobie cz³owiek nie wybaczy, bêdzie siê stara³ pod¶wiadomie ukaraæ. Jego intencje nie bêd± czyste. Dlatego mo¿e wykreowaæ sobie rzeczy niekorzystne. Je¶li bêdzie niewinny i w porz±dku, to jego intencje mog± byæ czyste.
Modlitwa z czystymi intencjami jest zgodna z najwy¿szym Dobrem i mo¿emy podczas jej wykonywania otrzymaæ wsparcie Wy¿szego Ja. Nad¶wiadomo¶æ posiada naprawdê wielk± moc i to w³a¶nie dziêki tej mocy dziej± siê najwiêksze i najpiêkniejsze cuda. Oczywi¶cie, korzystamy z tej pomocy na tyle, na ile jeste¶my otwarci.
Wszystkie modlitwy, które szkodz± nam i innym, nie s± zgodne z idealnym modelem rzeczywisto¶ci wy¿szego Ja. Dlatego te¿ nad¶wiadomo¶æ nie wspiera nas w szkodzeniu sobie. To co nienaturalne przychodzi trudniej, poniewa¿ pod¶wiadomo¶æ stawia wewnêtrzny opór, wiedz±c, ¿e jest to nienaturalne. Taki mechanizm zachodzi podczas kszta³towania psychiki m³odego cz³owieka. Bardzo czêsto podczas konfrontacji z otaczaj±cym go ¶wiatem buntuje siê. Jest to reakcja normalna, poniewa¿ cywilizacja jest niekorzystna dla naturalno¶ci istoty ludzkiej. Bunt m³odzie¿y wskazuje, ¿e co¶ jest nie tak z systemem. Gdyby wszystko by³oby w porz±dku, nie istnia³oby zjawisko buntu.
Kiedy m³ody cz³owiek widzi, czego mo¿e siê spodziewaæ od ¶wiata, zaczyna ¿yæ w ograniczeniach i b³êdnych wyobra¿eniach. Oczekiwania, co do rzeczywisto¶ci staj± siê przys³oniête b³êdnymi wyobra¿eniami. Intencje i oczekiwania zale¿± od wpojonego ¶wiatopogl±du. Je¶li jest on czysty, intencje s± czyste. Je¶li ¶wiatopogl±d jest przys³oniêty negatywnymi iluzjami, z kreacji wyjd± niekorzystne rzeczy, poniewa¿ w umy¶le tkwi obraz negatywnego ¶wiata. A czegó¿ mo¿na siê spodziewaæ po negatywnym ¶wiecie, je¶li nie negatywnych rzeczy?
Czyste intencje odpowiadaj± czystym wyobra¿eniom. Wzbudzaj± rado¶æ i ¶wietliste uczucia. Je¶li kreujesz sobie samochód dla swojej przyjemno¶ci i wygody, to jest to w porz±dku. Gorzej siê dzieje, gdy kreujesz samochód, aby pochwaliæ siê innym (poniewa¿ to uwa¿asz za s³uszne). W pierwszym wypadku, ma siê czyste wyobra¿enia, odczuwa siê spokojn± rado¶æ, ¿e jedzie siê wygodnie samochodem i jest przyjemnie. W drugim przypadku mo¿na odczuæ satysfakcje wy¿szo¶ci (pychy), a to nie daje poczucia b³ogo¶ci, ¶wietlistej rado¶ci i harmonii. Ró¿nica intencji. Warto zbadaæ swoje pod¶wiadome intencje.
Oczyszczaæ intencje najlepiej za pomoc± modlitwy. Ni¿sze Ja samo w sobie nie potrafi oczy¶ciæ intencji. Ono mo¿e podaæ nam aktualne wierzenia i nastawienia. Mo¿e wskazaæ nam to, co przeszkadza w osi±gniêciu sukcesu. Je¶li ju¿ to wska¿e, mo¿na to oczy¶ciæ odwo³uj±c siê w modlitwie do Wy¿szego Ja i doskona³ego modelu rzeczywisto¶ci (uczuæ harmonii, piêkna, rado¶ci, b³ogo¶ci, mi³o¶ci). To jest zawsze jak najbardziej korzystne i podnosi jako¶æ naszych kreacji.
Podsumowanie:
- Wszystkie niepowodzenia maj± sw± przyczynê w pod¶wiadomo¶ci, która utrzymuje „zjadaj±cych towarzyszy”, czyli negatywne my¶li, oczekiwania, lêki.. itp.
- Aby pozbyæ siê tych zanieczyszczeñ umys³u, wystarczy je odkryæ i zast±piæ pozytywnym nastawieniem lub u¶wiadomiæ sobie ich nierealno¶æ.
- Wiele negatywnych programów, ma swoje korzenie w „tabu”, czyli ustalonych normach i zakazach. Wiêkszo¶æ z nich jest bezsensowna i niezgodna z natur± cz³owieka.
- Czysto¶æ intencji, czyli nastawieñ i oczekiwañ jest bardzo wa¿na. Aby mieæ najlepsze efekty, potrzeba mieæ najczystsze intencje.
W nastêpnej czê¶ci, opiszê przyk³ady modlitw, s³u¿±cych do oczyszczania ¶cie¿ki, jak i do oczyszczania intencji.
--------------------
* refren piosenki pt.: A ja rosnê - wyk. Fasolki.
Offline
Strony: 1