Witchcraft

Przeniesione na www.witchcraft.com.pl

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

#1 2012-07-04 20:39:03

 Nemezis

Użytkownik

32504867
Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 45
Punktów :   
Znak zodiaku: Skorpion
Żywioł: Woda
WWW

Dobro i zło.

Witam,

Chciałabym przedstawić wam coś co męczy mnie już od jakiegoś czasu. Mianowicie - jaki sens ma przedstawienie dobra i zła.

Pojęcie dobra z jakim się od zawsze spotykałam wiązało się jedynie z ograniczeniami, bo "Nie rób tego, bo to złe", "Skrzywdzisz kogoś, lub samą siebie". A koniec może być różny - może i nawet robiąc coś złego możemy uzyskać "dobry" efekt. Dla kogoś... Lub siebie. I tutaj nachodzi następne pytanie - czy robiąc coś dobrego dla siebie, a przypadkowo krzywdząc kogoś innego jest to dobre czy złe? Wydawałoby się to samolubne. I złe. Oto najbardziej absurdalny przykład, jaki wymyśliłam, ale obawiam się, że inaczej nie umiałabym tego przedstawić :
Twoja koleżanka ma chłopaka. Kłócą się, widać, że nie potrwa to zbyt długo, jednak ona go kocha całym sercem - to widać. Ale on jej nie bardzo. Za to kocha ciebie - i ty też kochasz jego. Jeśli zaczniecie być razem przyśpieszycie jedynie to, co nieuniknione - za to zrobicie coś dobrego dla siebie. Bo wasz związek może przetrwać bardzo długo, jednakże łamiecie serce koleżance - bo ona ci ufała, kochała chłopaka... To dobre, że coś między wami jest... Ba! Więcej niż coś, ale jednak to złe. Bo łamiecie komuś serce.

A więc dobro ogranicza i tak jak zło sprowadza nieszczęście. Ale czym w takim razie jest samo zło?

Pozbycie się ograniczeń? Niekoniecznie. Jeśli widzimy pedofila i płaczące dziecko, czy jest to wolnością? Czy tworzy to szczęście? Może dla sprawcy. Bo przecież dziecku niszczy to całe życie. A gdyby tak każdy robił to co chciał, pozbył się wszystkich ograniczeń zapanowałby chaos. Dla silniejszych szczęście, dla słabszych... Czy zaś oni jeszcze by istnieli? Bo mord byłby przecież na porządku dziennym.

A gdyby tak zapanowało samo dobro?
Dobro samo w sobie jest ograniczone. Bo jak pomóc komuś w potrzebie, skoro tym można skrzywdzić kogoś innego, jak pomóc komuś, skoro dla nas może mieć to najgorsze skutki?

Oba te przypadki - istnienie samego dobra lub zła zaprowadziłyby ludzkość do całkowitego zniszczenia.

Mój wniosek? Równowaga. Choć samo zło nie jest całkowitym złem, a dobro dobrem jedynie połączone mogą coś stworzyć i utrzymać tego istnienie.
Choć... Choć to wszystko równie dobrze może być brednią, a dobro i zło może wcale nie istnieć. Może wszystko jest jedynie chaosem?

Każda teoria jest błędna, w każdej jest jakieś niedopowiedzenie, jakaś wątpliwość. Błąd jednej teorii prowadzi do drugiej, ot błędne koło.

Tak czy inaczej, ciekawa jestem jakie Wy macie zdanie na ten temat.


Pamiętaj, pamiętaj piąty listopada,
Zdradę i spisek prochowy.
Nie znam powodu,
Dla którego ta zdrada
Miałaby być zapomniana

Offline

 

#2 2012-07-04 22:00:38

 Evander

Wikkid Wizzy

Zarejestrowany: 2012-06-27
Posty: 208
Punktów :   14 

Re: Dobro i zło.

Amorte,

Po przeczytaniu twojego długiego i troszkę nudnego wywodu, przypomniała mi się dyskusja, jaka wiele lat temu odbyła się na liście dyskusyjnej [Magia].

W skrócie, wniosek końcowy był taki, że "wszystko zależy" od sytuacji.

Napisano wiele książek na temat zła i dobra.

Myślę, że najlepiej podsumowuje to jednak cytat z Pratchetta, gdy Śmierć mówi do swojej córki:

" LUDZIE POTRZEBUJĄ FANTAZJI, ŻEBY BYĆ LUDŹMI. ŻEBY BYĆ TYM MIEJSCEM, GDZIE SPADAJĄCY ANIOŁ SPOTYKA SIĘ Z WSTĘPUJĄCĄ MAŁPĄ.(…) JAKO ĆWICZENIE. MUSICIE ZACZĄĆ OD NAUKI WIARY W MAŁE KŁAMSTWA.
– żebyśmy potem mogli uwierzyć w wielkie?
TAK. SPRAWIEDLIWOŚĆ. MIŁOSIERDZIE. OBOWIĄZEK. TAKIE RZECZY.
– To przecież całkiem co innego!"
TAK MYŚLISZ? WEŹ ZATEM WSZECHŚWIAT I ROZGNIEĆ GO NA NAJDROBNIEJSZY PYŁ, PRZESIEJ PRZEZ NAJDROBNIEJSZE SITO, A POTEM
POKAŻ MI CHOCIAŻ JEDEN ATOM SPRAWIEDLIWOŚCI, JEDNĄ MOLEKUŁĘ MIŁOSIERDZIA. A JEDNAK...Śmierć machnął ręką. A JEDNAK DZIAŁACIE, JAK GDYBY ISTNIAŁ JAKIŚ IDEALNY PORZĄDEK ŚWIATA, JAK GDYBY BYŁA WE WSZECHŚWIECIE JAKAŚ... JAKAŚ SŁUSZNOŚĆ, WEDŁUG KTÓREJ MOŻNA GO OCENIAĆ.
– No tak, ale przecież ludzie muszą w to wszystko wierzyć, inaczej nie ma sensu...
WŁAŚNIE O TO MI CHODZI. WYBUCHAJĄ GWIAZDY, ZDERZAJĄ SIĘ ŚWIATY, WŁAŚCIWIE NIGDZIE WE WSZECHŚWIECIE CZŁOWIEK NIE MÓGŁBY ŻYĆ, BY NIE ZOSTAĆ NATYCHMIAST ZAMROŻONY ALBO USMAŻONY, A JEDNAK WIERZYCIE, ŻE...ŻE ŁÓŻKO JEST CZYMŚ ZWYCZAJNYM. TO NAPRAWDĘ ZADZIWIAJĄCY TALENT.
– Talent?
O TAK. BARDZO SZCZEGÓLNA ODMIANA GŁUPOTY. MYŚLICIE, ŻE CAŁY WSZECHŚWIAT ISTNIEJE W WASZYCH GŁOWACH. (…) POTRZEBNA WAM WIARA W RZECZY, KTÓRE NIE SĄ PRAWDZIWE. W JAKI INNY SPOSÓB MOGŁYBY SIĘ STAĆ?"

Ostatnio edytowany przez Evander (2012-07-04 22:00:59)


Everything that has a (born) beginning has an end (in death).

"Zaprawdę, Moc jest krewną konieczności,
  i przychodzi, gdy człowiek jej pragnie" - Pitagoras

Offline

 

#3 2012-07-05 00:13:59

 Avis

Wtajemniczony

Skąd: Pomorze
Zarejestrowany: 2012-02-12
Posty: 97
Punktów :   
Znak zodiaku: Lew

Re: Dobro i zło.

Zacznijmy od tego, ze przykład jaki podałaś, jest niezbyt trafny.
Po pierwsze. Osoba, która świadomie myślałaby nad tym, czy coś jest dobre czy nie, nie wpadłoby do głowy tzw. "odbijanie" chłopaka. Gdyby na prawdę jej na tym zależało, to spokojnie poczekałaby, do końca ich związku.
~Nemezis "Jeśli zaczniecie być razem przyśpieszycie jedynie to, co nieuniknione - za to zrobicie coś dobrego dla siebie. Bo wasz związek może przetrwać bardzo długo, jednakże łamiecie serce koleżance - bo ona ci ufała, kochała chłopaka... To dobre, że coś między wami jest... Ba! Więcej niż coś, ale jednak to złe. Bo łamiecie komuś serce."

Złodziej kradnąc, także robi coś "dobrego" dla siebie zabierając innym. Tłumaczenie typu "Ich związek i tak się rozpadał" to wytłumaczenie winnego. Mimo, że pewne osoby są nieuleczalnie chore, to nikt nie przyspiesza na siłę ich śmierci z wytłumaczeniem "bo i tak za tydzień umrą".

Ale jaki to ma sens ?
Dlaczego mówi się, że powinniśmy czynić dobro ?

Dlatego, że prawdziwe dobro buduje, jest źródłem satysfakcji i radości z obu stron ( "nadawcy" i "adresata czynności")

Czy w dobru jest zło ?

Generalnie go tam nie ma. Ale może zło spowodować. Tak samo jak zło może spowodować dobro.
Te dwa zjawiska są ze sobą ściśle połączone. Jedno reaguje na drugie. Gdyby istniały bez siebie, byłyby tylko powtarzającym się schematem. W momencie gdy się przeplatają gama doświadczeń jest o wiele większa.


Gdyby nie to wydarzenie, nie byłoby mnie tutaj. Patrzę na to z dystansu 5 lat i teraz sądzę, że było mi to potrzebne i że to właśnie nazywamy przygodą.

Offline

 

#4 2012-07-05 16:11:22

 Nemezis

Użytkownik

32504867
Zarejestrowany: 2012-02-26
Posty: 45
Punktów :   
Znak zodiaku: Skorpion
Żywioł: Woda
WWW

Re: Dobro i zło.

Cały tekst jest pisany spontanicznie, więc możliwe, że przykład jest błędny. Od początku wydawał mi się nie pasować do tego tematu, ale jak mówiłam, w tamtej chwili po prostu nie potrafiłam napisać żadnego innego.

Avis napisał:

Dlatego, że prawdziwe dobro buduje, jest źródłem satysfakcji i radości z obu stron ( "nadawcy" i "adresata czynności")
.

Nadawca się cieszy, odbiorca się cieszy, ale osobę trzecią może to skrzywdzić, choć na to nie zasłużyła. A więc... To dobre, czy złe?

Avis napisał:

Mimo, że pewne osoby są nieuleczalnie chore, to nikt nie przyspiesza na siłę ich śmierci z wytłumaczeniem "bo i tak za tydzień umrą".

Jeśli jednak osoba niewyobrażalnie cierpi, i wiadomo, że nic prócz przyśpieszenia jej śmierci jej nie pomoże, może być to jedynie przysługą. Choć wydaje się to niemoralne.


Pamiętaj, pamiętaj piąty listopada,
Zdradę i spisek prochowy.
Nie znam powodu,
Dla którego ta zdrada
Miałaby być zapomniana

Offline

 

#5 2012-07-05 17:22:14

 Avis

Wtajemniczony

Skąd: Pomorze
Zarejestrowany: 2012-02-12
Posty: 97
Punktów :   
Znak zodiaku: Lew

Re: Dobro i zło.

Nemezis napisał:

Nadawca się cieszy, odbiorca się cieszy, ale osobę trzecią może to skrzywdzić, choć na to nie zasłużyła. A więc... To dobre, czy złe?

W moim mniemaniu, jeżeli nie zabrałaś tej osobie nic co już miała, to nie jesteś odpowiedzialna za jej uczucia. Tak jak napisałem wcześniej. Dobro też może powodować zło. Przykładowo spowodowało zazdrość, która będąc negatywnym odczuciem zostanie na kimś wyładowana. Ale mimo wszystko, ty czyniłaś dobro. Nie masz wpływu na decyzje innych ludzi i nie ma w tym twojej winy.

Nemezis napisał:

Jeśli jednak osoba niewyobrażalnie cierpi, i wiadomo, że nic prócz przyśpieszenia jej śmierci jej nie pomoże, może być to jedynie przysługą. Choć wydaje się to niemoralne.

Jeżeli wolną wolą osoby chorej jest umrzeć, ponieważ nie chce w cierpieniach czekać na koniec, moim zdaniem ma do tego pełne prawo. Jeżeli nie jest w stanie wyrazić swojej woli, to cóż. Myślę, że należy trzymać ja przy życiu, dopóki jest w stanie czerpać cokolwiek z życia. Ewentualnie zdać się na decyzje osoby, która wie co postąpiłby chory, gdyby był w stanie wyrażać wolę.

Ostatnio edytowany przez Avis (2012-07-05 17:23:44)


Gdyby nie to wydarzenie, nie byłoby mnie tutaj. Patrzę na to z dystansu 5 lat i teraz sądzę, że było mi to potrzebne i że to właśnie nazywamy przygodą.

Offline

 

#6 2012-08-19 14:23:20

 Bali

Wtajemniczony

Zarejestrowany: 2012-05-13
Posty: 29
Punktów :   

Re: Dobro i zło.

Moim zdanie wszystko zależy od perspektywy.

Dobro i zło to dwie równoległe ściany tworzące nieskończony korytarz. Człowiek idący tym korytarzem nie może iść po którejkolwiek ścianie, może się zbliżyć, ale choćby się było wzorem dobra, to i tak dla pewnej grupy wyznającej podobne wartości moralne lub religijne. Jeśli idzie człowiek przy ścianie zła, dla niego to będzie dobre, tak samo dla ludzi podobnych do niego, zaś złe to co znajduje się po równoległej stronie.


"Bear the sign of deggial"

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.dbzpbf.pun.pl www.selora.pun.pl www.costam.pun.pl www.souledge.pun.pl www.narutoreverse.pun.pl