Przeniesione na www.witchcraft.com.pl
Jak można mówić o harmonii doradzając dziewczynie żeby zawsze najpierw szukała rozwiązania kłopotu w świecie materialnym? xD
Wg. Ciekawostka! Macie pojęcie, że np. dzięki lekarstwom na depresję można się odciąć od larw, wampirów itp? Panadol jest w stanie zatrzymać atak psychiczny, dlaczego? A bo leki robią zmiany w naszym organizmie a co ważniejsze w mózgu... A jeśli zachodzą zmiany w mózgu to zachodzą też zmiany w naszym nastroju i ciele energetycznym a co za np. larwa żywiąca się smutkiem będzie się trzymać osoby która aktualnie po leku antydepresyjnym jest szczęśliwa? Żadna, bo nie ma z takiego kogoś pożywienia! Dałam taki przykład, ale tyczy się wszystkiego - co nie znaczy, że za wszystko trzeba winić magię, to tylko jako ciekawostka że oba światy są ze sobą powiązane i można cosik leczyć metodami z obu światów (choć nie zawsze pomoże, ale w większości przypadkach).
Offline
Olimpio wyobraź sobie Co sie stanie Tak ta bomba na ktorej Stoje wybuchnie wraz z era wodonika:D
Offline
Yorgo.. staram się rozluźnić przed i w trakcie medytacji, ale jak mi to nie wychodzi, to po prostu kończę i nie męczę się do końca. Ehh.. I mówiąc, że ,,ulatuję ze mnie energia" miałam zwyczajnie na myśli, tracenie siły, robiło mi się bardzo słabo, jakbym miała za chwilę odlecieć. I muszę dodać , ze nie zaczynam praktykować magii od teraz. Bo jak pisałam już wcześniej zajmowałam się już magią , lecz miałam dłuższy okres przerwy. Jednak bez tego żyć nie potrafię Dla mnie świat duchowy i materialny to jedna całość. Zawsze żyłam równocześnie w ich obu . Zauważyłam, że granica między tymi światami się zwyczajnie zaciera. I nie mówię, że przyczyna może być właśnie w świecie materialnym.. ale nie mogę wykluczyć, że nie tkwi ona w świecie magii No i moje początki wcale nie zaczynały się na youtube ,bądź podobnych forach Do wszystkiego dochodziłam sama , poznawałam naturę, różne dziedziny magii.
Pierwszy raz zaczęłam wchodzić na różne fora na te tematy , szukając informacji , które wzbogaciły by moją wiedzę.
A co do bólu głowy. Mogę powiedzieć , że trochę przechodzi. Rano zostałam gwałtownie wyrwana ze snu. Ból przyszedł dopiero po kilku minutach. Potem było średnio . Może rzeczywiście potrzebowałam krótkiej przerwy.
Poszłam też na dłuższy spacer, posiedziałam, poprzytulałam się do drzew, oddychałam świeżym powietrzem, co mnie bardzo wyciszyło. No cóż zobaczę co będzie dalej.
Offline
Yorgo.. staram się rozluźnić przed i w trakcie medytacji, ale jak mi to nie wychodzi, to po prostu kończę i nie męczę się do końca. Ehh.. I mówiąc, że ,,ulatuję ze mnie energia" miałam zwyczajnie na myśli, tracenie siły, robiło mi się bardzo słabo, jakbym miała za chwilę odlecieć.
Może wychodzisz z ciała?
I muszę dodać , ze nie zaczynam praktykować magii od teraz. Bo jak pisałam już wcześniej zajmowałam się już magią , lecz miałam dłuższy okres przerwy. Jednak bez tego żyć nie potrafię
Normalka, każdy wraca! xD Jak już raz się wejdzie na ścieżkę magii to nie ma odwrotu. Ona i tak Ci o sobie prędzej czy później przypomni.
Dla mnie świat duchowy i materialny to jedna całość.
Całość, jedno nie będzie istnieć bez drugiego. Szkoda tylko, że przez tą całość przelatuje ''firanka''. xD
Zawsze żyłam równocześnie w ich obu. Zauważyłam, że granica między tymi światami się zwyczajnie zaciera.
Właśnie o tej ''firance'' mówiłam! xD Przebiega przez wspomnianą całość taka granica która jest tak cienka jak firanka a ostatnio ta firanka zaczęła zanikać. Zaskoczyłaś mnie, że to zauważyłaś!
I nie mówię, że przyczyna może być właśnie w świecie materialnym.. ale nie mogę wykluczyć, że nie tkwi ona w świecie magii
Oba światy są ze sobą powiązane, są jak Dzień i Noc a nawet lepiej - nie będzie istnieć żadne kiedy jednego z nich zabraknie...
No i moje początki wcale nie zaczynały się na youtube ,bądź podobnych forach Do wszystkiego dochodziłam sama, poznawałam naturę, różne dziedziny magii.
Pierwszy raz zaczęłam wchodzić na różne fora na te tematy , szukając informacji , które wzbogaciły by moją wiedzę.
Już Cię lubię! Jakbym samą siebie słyszała.
A co do bólu głowy. Mogę powiedzieć , że trochę przechodzi. Rano zostałam gwałtownie wyrwana ze snu. Ból przyszedł dopiero po kilku minutach. Potem było średnio . Może rzeczywiście potrzebowałam krótkiej przerwy.
Poszłam też na dłuższy spacer, posiedziałam, poprzytulałam się do drzew, oddychałam świeżym powietrzem, co mnie bardzo wyciszyło. No cóż zobaczę co będzie dalej.
Nie ma to jak to jak tulić się do drzew! xD
W razie czego (bólu głowy czy coś) jesteśmy wszyscy, o tutaj! Na posterunku zwanym Witchcraft którego zadaniem jest między innymi rozwiązywaniem zagadek!
Eee... Problemów. xD
Podpis i pieczątka: Szerloka Holms, wnuczka Sherlocka Holmensa.
Offline